Rozdział 6
- Załatwisz jej wygraną? – szepnęła, by ukryć drżenie głosu.
Nie miała siły protestować, gdy delikatnie zdjął jej rękę z piersi.
Przełknęła ślinę.
- Załatwisz?
- Załatwię jej sponsorów – mruknął, schodząc pocałunkami wzdłuż dekoltu. - Nic
więcej nie mogę dla ciebie zrobić.
Gdy po chwili szybkim, niecierpliwym ruchem rozpiął zamek jej sukienki, tym razem
nie protestowała.
Wytrzymam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Grzecznie, bardzo grzecznie proszę o nie spamowanie. Jedyną możliwością rozreklamowania bloga jest zostawienie komentarza do rozdziału i podanie adresu na dole - nie obiecuję, ale możliwe, że Cię odwiedzę :) Dziękuję za każdy komentarz, to motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów!